Powrót do strony głównej

Artykuły i opinie

Prof. M. Gorynia: Bankowość i Finanse | Gospodarka | Umiar nieunikniony

sobota, 24 czerwca 2023

BANK.PL: O nieuchronności ekonomii umiaru, koniecznych zmianach świadomości społeczeństw i rządów oraz rozdarciu pomiędzy tym, co jest i być powinno – z prof. dr. hab. Marianem Gorynią rozmawiał Krzysztof Grad.

Panie profesorze, czy ekonomia umiaru przedkładająca racjonalność, dobro wspólne i umiar w skali globalnej, cywilizacyjnej nad interes jednostki, a nawet wolność wyboru konsumenta, ma realną szansę na przejście ze sfery dyskursu do życia codziennego?

  • To jest nie tyle realna szansa, co nieunikniona konieczność. Zaczynamy sobie z tego zdawać sprawę na coraz większą skalę, aczkolwiek cały czas zbyt małą. I coraz szybciej, aczkolwiek zbyt wolno. Ta sytuacja jest przykładem, jak wcześniejsza refleksja – wyprzedzająca prawdopodobny bieg wypadków niekorzystny dla naszej cywilizacji, bo potencjalnie mogący nawet doprowadzić do jej zagłady – może pozwolić na wcześniejsze zaradzenie grożącemu niebezpieczeństwu, pod warunkiem jednakże, że podjęte zostaną określone działania zapobiegawcze.
  • Nie mogę się zgodzić z pesymistyczną diagnozą dotyczącą dotychczasowej sytuacji zawartą w pana pytaniu. Na szczęście ekonomia umiaru jest już czymś, co na pewną (niestety tylko eksperymentalną albo dalece niewystarczającą) skalę w stosunku do wymogów sytuacji jest realizowane. Jako przykłady można podać intensywne prace nad wynalezieniem technologii zmniejszających zapotrzebowanie na energię, umożliwiających pozyskiwanie energii z takich źródeł, które są mniej obciążające dla środowiska, a także technologii ograniczających zużycie surowców i materiałów w procesach produkcji, a ponadto minimalizujących ogólnie skażenie środowiska.
  • Po stronie podażowej gospodarki zachodzą procesy częściowo uwzględniające postulaty ekonomii umiaru. Z podobną sytuacją mamy do czynienia po stronie popytowej – tam, gdzie dochodzi do wykorzystania przez człowieka wyrobów będących efektami działalności produkcyjnej. Mam tutaj na myśli zarówno pewne przejawy świadomego ograniczania konsumpcji niektórych artykułów (np. odzieży), zmiany w strukturze konsumpcji artykułów żywnościowych (np. ograniczenie spożycia mięsa), ale także podejmowane próby zmniejszania marnotrawstwa artykułów żywnościowych (poprawa technologii transportu, przechowywania, dystrybucji itp.), wzrost świadomości potrzeby segregacji odpadów, a także rozwój technologii odzyskiwania z odpadów użytecznych surowców, które mogą być poddane ponownemu wykorzystaniu w procesach produkcji. To tylko garść przykładów, których przytoczenie pokazuje jednak, że coś się dzieje, choć niestety powinno i może dziać się więcej. Nie ma lepszego narzędzia niż edukacja.

Czy ekonomia umiaru pozostaje koncepcją krajów rozwiniętych i zamożnych, które na nią stać? Czy ma rację bytu także w krajach, czy społeczeństwach najuboższych, w których wybory konsumentów są określane funkcją przeżycia?

  • Ekonomia umiaru to postulat, wymóg, który musi zostać zrealizowany w odniesieniu do całości naszej cywilizacji. Tutaj nie mamy wyboru. Ziemia jest zbyt mała i zbyt gęsto zaludniona, aby w punkcie wyjścia akceptować zasadnicze odstępstwa. Zdążyliśmy już zrozumieć, że nasza planeta to system naczyń połączonych i efekty działalności człowieka, w szczególności te negatywne, mają charakter transgraniczny, do czego przyczynia się postępująca kompresja przestrzeni i czasu.
    (...)

Przeczytaj cały artykuł