Powrót do strony głównej

Artykuły i opinie

Jesteśmy w trakcie przesilenia cywilizacyjnego

poniedziałek, 23 stycznia 2023

OBSERWATOR FINANSOWY: Obecnie jeden kryzys pogania drugi, ale równocześnie jeden nakręca drugi. Błędem, jednym z wielu, jaki popełnialiśmy było utożsamianie wzrostu gospodarczego, czyli wzrostu PKB z rozwojem. Może być bowiem dziki wzrost gospodarczy, który nie służy ani ludziom, ani klimatowi, tylko samemu biznesowi. Gospodarka nie jest celem samym w sobie. Gospodarka jest po to, żeby poprawiała się jakość życia ludzi – mówi dla „Obserwatora Finansowego” prof. Elżbieta Mączyńska, prezes honorowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Prof. Elżbieta Mączyńska: Doliczyłam się 13 takich kryzysów. Ale jeszcze nie dokończyłam sporządzania tego wykazu, bo jeden kryzys pogania drugi, ale równocześnie jeden nakręca drugi. Dla przykładu mamy kryzys klimatyczny, który wszyscy czujemy i widzimy. Następuje ocieplenie klimatu, a to powoduje pustynnienie niektórych regionów. I w związku z tym ludzie szukają alternatywy nawet wtedy, kiedy nie ma wojny.

Moim zdaniem fundamentem tych kryzysowych zjawisk jest to, co bardzo pięknie opisał pan prof. Jerzy Kleer w swojej książce „Ekonomiczne i społeczne skutki przesileń cywilizacyjnych”, a co właśnie dokonuje się na naszych oczach, to przesilenie cywilizacyjne, czyli ta dobrze nam znana cywilizacja industrialna, która zastąpiła cywilizację rolną, która wcześniej zastąpiła cywilizację zbieracko-łowiecką. Rewolucja przemysłowa spowodowała, że feudalizm został zastąpiony przez kapitalizm. Cywilizacja przemysłowa, do której się przyzwyczailiśmy i której podporządkowane są zasady kapitalizmu, to jest powolny proces, bo nie dzieje się z dnia na dzień, dlatego też ten kapitalizm już jest starawy.

W sensie globalnym podporządkowaliśmy kształtowanie gmachu społeczno-gospodarczego działaniom, które dbają tylko o jedną ścianę nośną. Od co najmniej czterech dekad priorytetem dla PKB było – wzrastaj, wzrastaj, wzrastaj. Produkt krajowy brutto stał się fetyszem. Nie było wiadomo po co, dla kogo i jak to się przekłada na naszą Matkę Ziemię i na nas wszystkich. Natomiast te dwie pozostałe ściany nośne tego gmachu globalnego, czyli rozwój społeczny, czyli to, co decyduje o jakości naszego życia oraz rozwój ekologiczny, czyli to, co decyduje o stanie naszej przyrody są ze sobą ściśle powiązane. Bo jeżeli choć jedna ze ścian jest za niska, to gmach się chwieje i cały świat się chwieje.

Dla ekonomistów nie jest zaskoczeniem to, że następuje multiplikacja kryzysowa. Mamy tu do czynienie ze sformułowaniem, którego używał prof. Antonii Kukliński, „współczesny węzeł gordyjski”, który trudno rozplątać i wymaga ostrych cięć, rozwiązań aleksandryjskich.

Historia dowodzi, że każde przesilenie cywilizacyjne przynosiło bardzo duże perturbacje – wojny, zmiany itd., które były bardzo dramatyczne dla ludzi, ale też dla biznesu. Wystarczy przypomnieć to, o czym nas uczono w szkołach odnośnie do pierwszej rewolucji przemysłowej, że manufaktury umierały, bo pojawiał się system fabryczny. Ale równocześnie dokonywały się przemiany społeczne, bo trzeba było chłopów feudalnych uwolnić od pańszczyzny i umożliwić im pracę w fabrykach.

Przy każdym przełomie cywilizacyjnym występują zatem głębokie przemiany, które oznaczają przejściowe narastanie różnych kłopotów i trudności, bo jest to tzw. kapitalny remont świata. Wystarczy przypomnieć sobie remont kapitalny w domu, który każdy kiedyś przeżył i wie, co to znaczy oraz ile z tym się wiąże różnego rodzaju niedogodności. I to przesilenie cywilizacyjne przyniosło nam nową cywilizację – cywilizację cyfrową, której symbolem jest sztuczna inteligencja, a u wrót stoi już kolejna, która oznacza, że sztuczna inteligencja będzie się porozumiewać sama ze sobą bez ingerencji człowieka.

Przeczytaj cały artykuł