Powrót do strony głównej

Artykuły i opinie

Polska gospodarka musi być jak hydra

sobota, 21 stycznia 2023

BANK: Symbolem antykruchości jest hydra, której po urwaniu głowy wyrastają dwie nowe. Nieprzypadkowo też zwiększanie odporności jest obecnie jednym z głównych kierunków rozwoju zakładanych przez Unię Europejską, wymaganych od jej krajów członkowskich w ich „krajowych planach odbudowy i zwiększania odporności”. Niestety drugi człon tej nazwy, dotyczący właśnie odporności jest często w debacie medialnej pomijany – podkreśla prof. dr hab. Elżbieta Mączyńska, Prezes Honorowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w rozmowie z Janem Bolanowskim.

Czego pani profesor życzyłaby polskiej gospodarce w 2023 r?

Nie tylko polskiej gospodarce, ale przede wszystkim ludziom mieszkającym w naszym kraju, życzyłabym na pewno szybkiego zmniejszenia inflacji. Z prognoz ekonomistów wynika i zostało to podkreślone na grudniowej konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego, że o ile w pierwszym kwartale, po zlikwidowaniu ulg VAT, inflacja może jeszcze wzrosnąć ponad 17,5%, czyli powyżej poziomu z grudnia 2022 r., to już od drugiego, trzeciego kwartału 2023 r. można oczekiwać jej spadku nawet do poziomu poniżej 10% w końcu roku.

To jednak nadal będzie dalekie od celu inflacyjnego, czyli 2,5% i oznacza, że ceny będą wciąż rosły, choć w mniejszym tempie. Bo spadek poziomu inflacji nie oznacza przecież spadku cen. To po pierwsze. Drugie nie mniej ważne życzenie, to żeby skończyła się wojna w Ukrainie, i to na warunkach ukraińskich, a nie na rosyjskich.

Wygrana Rosji oznaczałaby bowiem porażkę Zachodu i poczucie dalszej bezkarności reżimu rosyjskiego. Jest to istotne, tym bardziej że od 1992 r., odkąd powstała Federacja Rosyjska, to już jest dziesiąta, można powiedzieć tragicznie jubileuszowa agresja Rosji na inny niepodległy kraj. W 1992 r. doświadczyła tego Mołdawia i Gruzja (Abchazja), następnie dwukrotnie, bo w 1994 r. i 1999 r. – Czeczenia, w 1999 r. – Dagestan, w 2008 r. ponownie Gruzja (Osetia Południowa), w 2015 r. – Syria, w 2018 r. – Republika Środkowoafrykańska i w 2014 r. Ukraina: Krym, Donieck, Ługańsk.

Polska ponosi cały szereg negatywnych konsekwencji rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jesteśmy bowiem traktowani jako kraj przyfrontowy. Dlatego też niektórzy inwestorzy uznają, że zagrożenie dla Polski w związku z wojną w Ukrainie jest ogromne i wycofują swoje inwestycje z Polski, albo powstrzymują się z inwestowaniem w naszym kraju. Traktują Polskę jako kraj o podwyższonym ryzyku.

Ale za rosyjską napaść na Ukrainę rachunek płaci cały świat, m.in. w postaci rosnących cen surowców i wysokiej inflacji oraz narastania długu publicznego.

Przeczytaj cały artykuł