Artykuły i opinie
Podsumowanie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos 2023
poniedziałek, 23 stycznia 2023
GAZETA SGH: Z prof. dr hab. Elżbietą Mączyńską, prezes honorową Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (PTE), o globalnej recesji, w tym prognozach dla Polski, o nierównościach dochodowych na świecie i apelu najbogatszych, by ich opodatkować rozmawia Karolina Cygonek. Podsumowanie wątków tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
To może wyjaśnijmy naszym czytelnikom. Według ogłoszonego 16 stycznia raportu organizacji Oxfam podczas pandemii COVID-19 w latach 2020-22 majątek 1 proc. najbogatszych ludzi świata rósł szybciej niż w poprzednich 10 latach. W Davos ponad 200 miliarderów i milionerów wystosowało apel, żeby ich opodatkować. Czy Pani Profesor wierzy w szczerość intencji tego apelu?
Mam słabą wiarę w apele formułowane w Davos. System podatkowy musi polegać na odpowiednich rozwiązaniach regulacyjnych, które by uniemożliwiały, a przynajmniej ograniczały manipulacje podatkowe, funkcjonowanie rajów podatkowych i wszystkich tych rozwiązań, które sprzyjają unikaniu płacenia podatków. Najbogatsi mają szerokie spektrum możliwości tzw. optymalizacji podatkowej, czyli maksymalnego obniżania obciążeń podatkowych. Stąd też podatki zgodne z urzędowymi stopami opodatkowania dochodów płacą biedniejsi. I ci biedniejsi są podwójnie poszkodowani: mniejsze przedsiębiorstwa płacą relatywnie większe podatki niż duże przedsiębiorstwa. A przecież to te duże w większym stopniu korzystają z finansowanych z podatkowych dochodów budżetu państwa dóbr publicznych, dóbr wspólnych: infrastruktury, wykształconych za państwowe pieniądze pracowników, z ochrony i bezpieczeństwa obrotu gospodarczego itp. Unikanie płacenia podatków to swego rodzaju grabież, okradanie społeczeństwa. Spektakularnym tego przejawem są ucieczki podatników do rajów podatkowych. Podatnik taki korzysta bowiem z dóbr publicznych w danym kraju, nie płacąc w nim podatków. Konsekwencje tego ponoszą uczciwi podatnicy, finansujący owe dobra wspólne.
Dlatego warto pamiętać, że podatki są niezbędną płatnością za korzystanie przez podatników, osoby prawne i fizyczne, z dóbr wspólnych: infrastruktury transportowej, sieciowej, internetu wyedukowanych ludzi, ochrony zdrowia, usług administracyjnych, bezpieczeństwa, policji, wojska, sądów i itp. To służy też efektywnemu funkcjonowaniu biznesu, bezpieczeństwu w gospodarce. Bogate firmy obficie z tego korzystają, ale mniej obficie płacą podatki, a niektóre nie płacą ich wcale, co samokrytycznie potwierdzili miliarderzy i milionerzy uczestniczący w tegorocznym Forum w Davos.
Chodzi o płacenie podatków w relacji do zarobków, do dochodów?
Relacja ta odzwierciedla, w jakim stopniu bogate firmy finansują dobra publiczne, z których wszak korzystają. Zatem podatki nie są aktem łaski pańskiej, ani też – jak to bywa niekiedy postrzegane – grabieżą firm i ludzi przez państwo. Podatki są należną daniną na rzecz finansowania dóbr wspólnych. Podatnicy z nich korzystają. Tym samym, jeśli unikają płacenia należnych podatków, to ograbiają społeczeństwo. Podatki nie są zatem karą, podatki są należytą daniną na różnego rodzaju świadczenia, jakie wynikają z funkcjonowania państwa i społeczeństwa.
Ja jednak wyczuwam fałszywą nutę w apelu bogaczy, żeby nałożyć na nich wyższe podatki.
Urzędowe podatki nie powinny polegać na dobrowolności lecz sprowadzać się do obowiązkowego świadczenia na rzecz finansowania dóbr wspólnych, publicznych. Wysokość podatków powinna być pochodną demokratycznego ustalenia tego, jaki ma być zakres świadczeń publicznych i dóbr wspólnych w cywilizowanym państwie. Jeżeli tak, to podatki – co jeszcze raz podkreślam – nie są żadnym aktem łaski pańskiej ani wyrazem dobroczynności. Stanowią należną płatność za dostęp do dóbr publicznych i za odpowiednie kształtowanie społeczno-gospodarczych warunków sprzyjających harmonijnemu funkcjonowaniu społeczeństwa i gospodarki – warunków bezpieczeństwa, infrastrukturalnych i innych, o czym już mówiłam.
Stąd wniosek, że podatnicy, którzy unikają płacenia podatków, szkodzą tym, którzy podatki płacą. Zaś niepłacący należnych podatków zyskują w sposób nieuczciwy przewagę, w tym finansową, rynkową i konkurencyjną. Dlatego też prawidłowo funkcjonujący sytemu podatkowy stanowi warunek i ważne narzędzie przeciwdziałania narastaniu nierówności społecznych.
Trzeba tu zastrzec, że wzrost nierówności nie jest równoznaczny z niedostatkiem materialnym. Dzięki bowiem postępowi technologicznemu świat się wciąż bogaci, obrastamy w dobra materialne – różne kraje, firmy i osoby w różnym stopniu. Ale chodzi o to, że mimo wzrostu materialnego bogactwa dramatycznie rośnie przepaść między najbogatszymi i najbiedniejszymi, a to szkodzi gospodarce i ludziom. Przy tym narastanie przepaści dochodowych może tworzyć podłoże społecznych rewolt, a w skrajnym przypadku nawet wojen. Obecnie świat doświadcza zarówno wojen, jak i rewolt społecznych. W dodatku nie brakuje rozmaitych, grożących nowymi wojnami, ognisk zapalnych. Nasilają się zarzewia rozmaitych buntów społecznych, to z kolei zwiększa niepewność w biznesie, co nie sprzyja inwestowaniu. W takich warunkach rośnie zaś ryzyko recesji.